kukurydz mon 810

Żywność GMO

GMO, czyli Genetycznie Modyfikowane Organizmy.

Edukacja na temat GMO jest tak niewielka, że w gruncie rzeczy duża część naszego społeczeństwa nie wie „co, gdzie i jak?”. Często widząc duże truskawki z Hiszpanii albo bezpestkowe mandarynki myślimy, że to GMO. Jednakże nie są to produkty inżynierii genetycznej –  zostały otrzymane za pomocą tradycyjnych metod ulepszania odmian uprawnych lub krzyżówek międzygatunkowych (tak samo otrzymuje się różne rasy psów, poprzez krzyżowanie np. jamnika z dalmatyńczykiem ;)).

Czym więc jest GMO?

Na stronie Ministerstwa Środowiska można przeczytać: „Organizm genetycznie zmodyfikowany to organizm inny niż organizm człowieka, w którym materiał genetyczny został zmieniony w sposób nie zachodzący w warunkach naturalnych.”

W warunkach naturalnych dwie odmiany mandarynek połączą się ze sobą tworząc trzecią, tak samo jamnik z dalmatyńczykiem, ale mandarynka z jamnikiem już nie.

Genetyczna modyfikacja w przypadku GMO oznacza sztuczne wstawienie obcych genów do materiału genetycznego danego organizmu. Często przekracza się granice gatunku wszczepiając np. roślinie gen zwierzęcy. Powszechne jest wszczepianie roślinom genów pochodzących z bakterii. Takie połączenie nigdy nie nastąpiłoby w warunkach naturalnych.

Po co stosuje się modyfikację genetyczną?

insulinaModyfikacje genetyczne w pierwszej kolejności zostały zastosowane w odniesieniu do mikroorganizmów – bakterii, drożdży, pleśni itd.  Produkty tych modyfikacji okazały się pożyteczne dla człowieka, znajdując zastosowanie przede wszystkim w przemyśle czy farmacji. Jako przykład można podać bakterię Escherichia coli, której wprowadzono do komórki fragment DNA, odpowiedzialny za produkcję insuliny. Po tym zabiegu bakteria wytwarzała odpowiednik ludzkiej insuliny. Dzięki temu dziś na ogromną skalę produkujemy insulinę dla chorych na cukrzycę, hormon wzrostu, czynniki odpowiedzialne za krzepliwość krwi i wiele innych substancji potrzebnych we współczesnej medycynie. Genetyczne modyfikacje są też narzędziem badawczym w naukach biologicznych i medycznych, gdzie służą badaniu funkcji genów i mechanizmów regulujących ich aktywność, ich roli w procesach chorobowych itp. Takie zastosowania nie budzą większych sprzeciwów, przede wszystkim dlatego, że GMO pozostają w obiegu zamkniętym, i nie wydostają się do środowiska, a ich rezultaty poddawane są wielu badaniom nim zostaną dopuszczone do użytku poza laboratorium. (Źródło: artykuł dr Katarzyny Lisowskiej)

Inaczej jest w kwestii modyfikacji roślin i zwierząt. Kontrowersyjne są nie tylko efekty spożywania GMO, ale również ich wpływ na naturalne środowisko.

Wpływ GMO na zdrowie człowieka i środowisko.

Rocznie na świecie wyrzuca się 1/3 produkowanej żywnościProblem głodu na świecie.

Producenci ziaren GMO twierdzą, że dzięki żywności genetycznie modyfikowanej pożegnamy problem głodu na świecie. Roślinność transgeniczna (GMO) wg nich daje większe plony oraz jest bardziej odporna na negatywne działania sił natury. Jest to totalna bujda.

Większość odmian upraw GMO (90%), została tak zmodyfikowana by była bardziej odporna na pestycydy lub miała już w sobie gen pochodzący z bakterii, który jest toksyczny dla insektów (tak w skrócie). Te modyfikacje nie dotyczą wielkości wzrostu rośliny. Badania przeprowadzone w Indiach na uprawach bawełny naturalnej i GMO, wykazały, że plony GMO wcale nie są większe i nie dają więcej bawełny. Okazało się również, że częstotliwość „nieudanych” plonów była porównywalna.

Pomijając powyższe fakty, problem głodu na świecie nie wynika ze zbyt małej ilości jedzenia na świecie. Według raportów FAO (ang. Food and Agriculture Organization, Organizacja Narodów Zjednoczonych do spraw Wyżywienia i Rolnictwa) z 2011 roku na świecie marnuje się około 1,3 mld ton żywności rocznie, co stanowi 1/3 jej produkcji. Problem tkwi w biedzie i złym gospodarowaniu jedzeniem, a nie braku żywności.

kukurydza w meksykuWpływ GMO na środowisko naturalne.

Firmy patentujące rośliny GMO twierdzą, że uprawy tych roślin mogą funkcjonować obok upraw konwencjonalny oraz ekologicznych, nie oddziałując na siebie. Doświadczenia Ameryki Południowej z GMO wykazują jednak co innego. Tamtejsze rodzime gatunki zostały zanieczyszczone ekologicznie, rozmnażając się z GMO (więcej na ten temat w filmie o Monsanto, na końcu artykułu).

Żywność GMO a zdrowie.

Według badań firm typu Monsanto (przodującej firmy produkującej nasiona GMO) wszystko jest bezpieczne, a nawet ma więcej wartości odżywczych niż żywność konwencjonalna. Problem polega na tym, że jakoś nie chcą udostępniać swoich badań. Prawo w kwestii legalizacji nasion/roślin do sprzedaży i spożycia przez ludzi lub zwierzęta hodowlane odbywa się całkowicie „na słowo” firmy posiadającej patent. Jest natomiast sporo badań niezależnych naukowców wykazujące szkodliwe działanie (zachęcamy do zapoznania się z filmami ze strony Kampanii „Stop dla GMO w Polsce”).

Lobby GMO mówi zawsze „Amerykanie jedzą GMO od lat 90-tych i jakoś żyją”. W Stanach Zjednoczonych zabronione jest znakowanie żywności pochodzącej z GMO. Producent nawet, gdyby chciał nie może powiadomić konsumenta, o zawartości GMO w produkcie. Jak dla mnie, to totalny absurd. Jako, że nie ma informacji o tym, które produkty są GMO, a które nie, nie ma praktycznie żadnych danych na ten temat. Nie jesteśmy w stanie sprawdzić, czy modyfikowana genetycznie żywność ma na Amerykanów jakikolwiek wpływ.

Swoją drogą skoro ta żywność jest taka bezpieczna to dlaczego boją się ją znakować? Odpowiedzcie sobie sami.

Uprawy genetycznie modyfikowane w UE i Polsce.

pomidorPierwszą modyfikowaną genetycznie rośliną uprawną był tytoń, jednakże nie został on dopuszczony do sprzedaży, było to w latach 80-tych. Natomiast pierwszym GMO dopuszczonym do spożycia przez ludzi był wyprodukowany w Stanach Zjednoczonych pomidor Flavr Savr w 1994 roku, który charakteryzował się przedłużonym okresem przechowywania. Pomidor nie został jednak ciepło przyjęty przez konsumentów, więc wycofano go ze sprzedaży.

Jakie rośliny GMO są uprawiane na świecie? Różni się to od rejonu, np. w Stanach Zjednoczonych i Argentynie uprawiać można praktycznie wszystko. Na szczęście Europa jest bardziej konserwatywna i zakorzeniona w tradycji. Aktualnie w Unii Europejskiej w obrocie mogą być tylko zarejestrowane GMO. Jak na razie, dotyczy to 5 gatunków roślin: kukurydzy, rzepaku, soi, buraka cukrowego, bawełny oraz mikroorganizmów (pełna lista). Jeśli natomiast chodzi o uprawę to na obecną chwilę można uprawiać kukurydzę MON810 i ziemniaki Amflora.

Jak to się ma w Polsce? Do stycznia tego roku w Polsce można było uprawiać kukurydzę MON 810, od stycznia już nie wolno. Jednakże jaki jest/był procent upraw tej kukurydzy nie wiadomo, ponieważ Polska nie prowadziła wymaganych przez Unię Europejską rejestrów ani nie przeprowadzała stosownych kontroli. Prawo Polskie nie zabrania również obrotu roślinnością zmodyfikowaną genetycznie, którą dopuściła Unia Europejska. Dlatego na półkach sklepowych można znaleźć produkty wytworzone z GMO. Dodatkowo dochodzi sprawa pasz dla zwierząt. Polscy rolnicy nie muszą powiadamiać konsumenta, że mięso lub produkty zwierzęce pochodzą od zwierząt karmionych paszą GMO.

MonsantoZnakowanie żywności GMO.

Jak już wspomniałam wcześniej w Stanach Zjednoczony zabroniono znakowania żywności GMO. Jak to jest u nas?

Na stronie Państwowej Inspekcji Sanitarnej znajdziemy takie informacje:

„Żywność znajdująca się w Unijnym Rejestrze Genetycznie Zmodyfikowanej Żywności i Paszy może znajdować się na rynku Unii Europejskiej, w tym Polski, pod warunkiem, że jest oznakowana zgodnie z przepisami rozporządzenia (WE) nr 1829/2003.

Zgodnie z art. 13 ww. rozporządzenia, na etykiecie produktu spożywczego, który zawiera lub składa się z GMO, jest wyprodukowany lub zawiera składniki wyprodukowane z GMO powinna być zamieszczona jedna z następujących informacji:

  • „genetycznie zmodyfikowany”,
  • „wyprodukowany z genetycznie zmodyfikowanego (nazwa składnika)”,
  • „zawiera genetycznie zmodyfikowany (nazwa organizmu)”,
  • „zawiera (nazwa składnika) wyprodukowany z genetycznie zmodyfikowanego (nazwa organizmu)”,

Dla nie opakowanych jednostkowo produktów spożywczych, oferowanych konsumentowi końcowemu lub w miejscach zbiorowego żywienia (restauracjach, szpitalach, stołówkach itp.), informacja o tym, że dany produkt spożywczy jest genetycznie zmodyfikowany musi znajdować się przy produkcie w miejscu widocznym dla konsumenta.

Z obowiązku znakowania zwolnione są produkty zawierające GMO na poziomie nieprzekraczającym 0,9% (składników rozważanych osobno lub pojedynczego składnika) pod warunkiem, że obecność ta jest niezamierzona lub nieunikniona technicznie (w innym przypadku znakowanie jest obowiązkowe). W celu ustalenia, czy występowanie materiału GM jest przypadkowe lub nieuniknione technicznie, przedsiębiorca musi być w stanie przedstawić organom kontrolnym dowód, że zostały podjęte wszystkie właściwe kroki mające na celu uniknięcie występowania GMO w danym produkcie.

Na poziomie Unii Europejskiej nie istnieją przepisy, które regulowałyby zasady znakowania produktów pochodzenia zwierzęcego informacją, że w trakcie chowu zwierząt stosowano bądź nie stosowano pasz genetycznie zmodyfikowanych
i/lub genetycznie zmodyfikowanych produktów leczniczych. W tej sytuacji obowiązują ogólne zasady dotyczące znakowania środków spożywczych.

Jak dotąd nie zostały uregulowane również kwestie znakowania żywności informacjami takimi jak „bez GMO”, „non GMO”, „GMO-free”, „wyprodukowano z (nazwa składnika) non-GM” i każdym innym określeniem, które może mieć taki sam sens dla konsumenta. Również polskie przepisy nie regulują tej kwestii.”

Źródło: Departament Bezpieczeństwa Żywności i Żywienia.

Jak widzicie nie wszystkie kwestie oznakowania żywności GM są ustalone. Dziś kupując mięso nie wiemy jaką paszą było karmione zwierzę, od którego pochodzi. Prawo nie określa również w jakim miejscu na etykiecie ma zostać zawarta informacja o zawartości organizmów modyfikowanych genetycznie.

Naturalne Geny – walka o prawa konsumenta.

naturalne genySą organizacje, które walczą o to, by Polska była krajem wolnym od GMO, a żywność GM i naturalna była oznakowana w jasny i przejrzysty sposób. Jedną z takich organizacji są Naturalne Geny, działające z ramienia Instytutu Spraw Obywatelskich. Na ich stronie znajdziecie petycję dotyczącą właśnie oznakowań żywności genetycznie modyfikowanej. Oto treść petycji:

„My, niżej podpisani, domagamy się wprowadzenia i egzekwowania prawa umożliwiającego konsumentom w pełni świadomy wybór pomiędzy produktami zawierającymi modyfikowane genetycznie składniki oraz tymi w pełni wolnymi od GMO.

Biorąc pod uwagę coraz większą ilość niepokojących doniesień naukowych, świadczących o szkodliwości produktów powstających w wyniku manipulacji genetycznych, chcemy mieć możliwość samodzielnego decydowania o tym, co znajdzie się na naszych talerzach. Dlatego domagamy się jednoznacznych przepisów dotyczących znakowania produktów spożywczych zawierających GMO i ich pochodne, a ponadto wprowadzenia oznaczeń gwarantujących, że dany produkt powstał bez wykorzystania wspomnianej technologii, tj. wyłącznie z organizmów bez sztucznie wprowadzonych genów.”

Zachęcamy do podpisania tej petycji. Wszyscy chcemy wiedzieć co jemy, dlatego etykiety muszą być rzetelnie oznakowane. Każdy z nas ma prawo do samodzielnego wyboru stanowiska w stosunku do GMO, ale również wyboru czy chce jeść taką żywność czy nie. Czasami musimy zawalczyć o swoje prawa.

Więcej informacji.

Nasz artykuł jest bardzo skrótowy. Być może w przyszłości rozszerzymy temat, ale do tego czasu osoby chcące poszerzyć swoją wiedzę na temat GMO zachęcamy do korzystania z poniższych linków.

  • Świat wg. Monsanto. Film o największym koncernie biotechnologicznym, produkującym nasiona GMO. Przeznaczony tylko dla osób o „mocnych nerwach” ;) Po jego obejrzeniu, ja wiem, że nigdy nie zaufam tej firmie w żadnej kwestii, a tym bardzie w kwestii żywności, bez której nie jesteśmy w stanie żyć. Polecam również książkę Marie-Monique Robin o tym samym tytule.


3 Comments

  1. SP

    Bardzo fajny artykuł, a film o Monsanto rzeczywiście powala, widziałem parę miesięcy temu.

  2. babcia franka

    Studentka psychologii pisze o inżynierii genetycznej. I dodaje, że sporo czyta. Niestety ma problem z wyselekcjonowaniem wartościowych lektur. A szkoda, bo buzię ma ładną. Niestety przez palce, po klawiaturze, przelewa głupotki na mój ekran. Szkoda.

    • Przeciwnik GMO

      „Głupotką” jest pisanie niekonstruktywnej krytyki. Masz Babciu lepsze informacje to się nimi podziel, bo jak na razie Twój komentarz nic wartościowego nie wnosi ;)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *